
#NaszTeam: 15 logotypów, oranżada i spełniające się marzenia
Zastanawiamy się nad nazwą. Modlimy się, wertujemy Pismo Święte, Google, Słowniki Biblijne.. Tysiące pomysłów i wszystkie albo miałkie, albo zawiłe, albo już gdzieś funkcjonujące. W końcu przychodzi TEN pomysł poprzedzony wyobrażeniem w głowie: pustynia, na której kiedyś stało miasto. Coś jak wizja z finałowych scen „Niekończącej się opowieści”, pustkowie bez życia, po którym hula ostry wiatr. Piasek unosi się nad ziemią i odkrywa ruiny prastarej twierdzy, kamienie, z którego była zbudowana zdradzają królewską jakość. Miejsce zniszczenia, Strefa Zero, czuły punkt na mapie, serce kościoła, które ktoś chciał zniszczyć. I prawie mu się udało. O początkach Strefy Zero, wzruszeniach, trudach i pracy przy oprawie wizualnej konferencji opowiada Ula Demczuk.
Wyłomy A.D. 2012 i śmiałe marzenia
To wewnętrzne forum organizacyjne, które 6 lat temu służyło nam jako system zarządzania projektami.
W pierwszej wiadomości napisanej 8 lutego 2012 roku Krzysiek pisze:
” Dzisiaj byliśmy oglądać salę i bardzo nam się spodobała. Wrzucam kilka fotek.
W tym budynku jest:
– sala konferencyjna (teatralna) na 180- 200 osób
– sala mniejsza cateringowa ( w niej też jest zaplecze kuchenne)
– jest recepcja i szatnia;
– jest nagłośnienie i oświetlenie :jupi:
[…]
– z tyłu jest parking na około 20 aut”
„Sprawiedliwy zakwitnie jak palma,
rozrośnie się jak cedr na Libanie.
Zasadzeni w domu Pańskim
rozkwitną na dziedzińcach naszego Boga.Nawet i w starości wydadzą owoc,
zawsze pełni życiodajnych soków,
aby świadczyć, że Pan jest sprawiedliwy,
On moją Opoką i nie ma w Nim nieprawości.” (Psalm 92)Pracuję nad dużymi projektami, po godzinach wymyślam materiały promocyjne do działań ewangelizacyjnych wspólnoty i próbuję łączyć to z życiem rodzinnym. W efekcie, poza chwilami spędzanymi z moją czteroletnią córeczką i mężem, na okrągło siedzę przed monitorem. W sercu jednak płonie ekscytująca wizja konferencji, więc mam dodatkową moc, aby często zarywać nocki.Pierwszym wyzwaniem jest nazwa. Wyłomy. Choć w kontekście biblijnym brzmi pięknie to wiemy, że nie sprawdzi się jako nazwa konferencji. W lutym odbywa się spotkanie diakonii na którym akurat nie mogę być. Monika przesyła mi maila z efektami burzy mózgów: jest tam pomysł na pierwszy video spot oraz motyw przewodni pierwszej konferencji – dachy ponad miastem i ludzi z podniesionymi w stronę nieba rękami. W geście rozpaczliwej modlitwy. Hasło reklamujące konferencję „Stańmy razem”. Super, mamy to. Ale co z główną nazwą konferencji? Trzeba przecież stworzyć jakieś logo…
Monika :- Wiesz co, dyskutowaliśmy i raczej większość była skłonna pozostać przy wyłomach, ale rozumiem, że te słowo jest dziwne jako tytuł dużej konferencji. Myślę, że możemy to jeszcze przedyskutować..I dyskutujemy, że nazwa powinna być nośna, bez kłopotliwych, polskich znaków. Momentami żartujemy, że przecież to musi być na międzynarodowym poziomie „hillsongów”, bo kto wie jak się to potoczy.
Zastanawiamy się nad nazwą. Modlimy się, wertujemy Pismo Święte, Google, Słowniki Biblijne.. Tysiące pomysłów i wszystkie albo miałkie, albo zawiłe, albo już gdzieś funkcjonujące. W końcu przychodzi TEN pomysł poprzedzony wyobrażeniem w głowie: pustynia, na której kiedyś stało miasto. Coś jak wizja z „Niekończącej się opowieści”, pustkowie bez życia, po którym hula ostry wiatr. Piasek unosi się nad ziemią i odkrywa ruiny prastarej twierdzy, kamienie, z którego była zbudowana zdradzają królewską jakość. Miejsce zniszczenia, Strefa Zero, czuły punkt na mapie, serce kościoła, które ktoś chciał zniszczyć. I prawie mu się udało.
W tej swoistej wizji widzę na zgliszczach mały listek, żywozielony kiełek wyjęty jakby z zupełnie innej rzeczywistości, tak odróżniającej się od tej szarej, suchej pustyni. Kiełek zaczyna wzrastać, tempo akcji przyspiesza i okazuje się, że w miejscu wybuchu rośnie drzewo i staje się nowym miastem, a w jego korony sprowadzają się wszelkie ptaki powietrzne.

(Ez 17, 22-24)
Tak mówi Pan Bóg: „Ja także wezmę wierzchołek z wysokiego cedru i zasadzę, z najwyższych jego pędów ułamię gałązkę i zasadzę ją na górze wyniosłej i wysokiej. Na wysokiej górze izraelskiej ją zasadzę. Ona wypuści gałązki i wyda owoc, i stanie się cedrem wspaniałym. Wszystko ptactwo pod nim zamieszka, wszystkie istoty skrzydlate zamieszkają w cieniu jego gałęzi. I wszystkie drzewa na polu poznają, że Ja jestem Pan, który poniża drzewo wysokie, który drzewo niskie wywyższa, który sprawia, że drzewo zielone usycha, który zieloność daje drzewu suchemu. Ja, Pan, rzekłem i to uczynię”.
Przegłosowane. Logo nr 10. Te które wybraliśmy w moim zamyśle symbolizować miało coś, co jest złożone w jedno, z rozsypanych kawałków liter. Wśród tych kawałków znajduje się też „ogonek” omegi, tak że logo ma w sobie zawarte imię Boga: Alfa i Omega. Coś co jest starożytne i nowoczesne jednocześnie, z ukrytą Bożą symboliką.
Wow! 20 dni potrzebowaliśmy wtedy na oddanie 12 głosów na logo (!) Ale udało się 🙂
-„To „0” jest jak pięść do nosa. Stawiam kratę oranżady, że za 2 lata temat będzie się nazywał już tylko, poprostu „STREFA”.
Kolejne Strefy Zero to kolejne poziomy zaufania Bożemu prowadzeniu. I tak jak za tym pierwszym razem iskra zawsze idzie najpierw z pieca Wielkiego Stwórcy. Większość pomysłów powstaje w efekcie dzielenia się i dyskusji, pracy zespołowej. Pracujemy nad scenariuszami wspólnie, nad spotami, często powyżej swoich kompetencji, aby potem usłyszeć w totalnym zadziwieniu (bardzo szczerym), że robimy profesjonalną robotę. Serio? Seerio?? Bez Boga, bez Ducha Świętego nie zrobilibyśmy 30% z tego! I patrząc wstecz jestem tego pewna! Nasi goście wyobrażają sobie nas jako kilkunastoosobową ekipę tymczasem do roku 2015 nad strefą graficznie pracuje ok 5-6 osób.
Kiedy po każdej z tych sześciu Stref Zero opadał kurz i emocje tuż po pożegnaniu gości, stawaliśmy szczęśliwi, ze łzami w oczach, z ogromnym zadziwieniem i zawstydzeniem, że pomimo wszystko udało się, bo to nie naszą mocą, ale z Jego mocą i pomocą dzieje się to wszystko.
Kiedy to piszę tylko kilkadziesiąt godzin dzieli nas do otwarcia kolejnej, siódmej edycji konferencji Strefa Zero AwakenED/18. Tylko kilka dni do ostatniego odliczania, do openingu i pierwszych akordów pieśni, którą zaśpiewamy razem z prawie dwoma tysiącami cudownych chrześcijan z całej Polski. To nasze wspólne dzieło, dzieło jednoczącego się Ciała Chrystusa.
Niedzielną Mszę w czasie konferencji odprawi nasz ksiądz Andrzej Nackowski. Sprawdzamy z Krzyśkiem czytania na ten dzień.
Na twarzy wzruszenie i zadziwienie..
„Tak mówi Pan Bóg: „Ja także wezmę wierzchołek z wysokiego cedru…”


Autor: Urszula Kosztyła-Demczuk – Liderka odpowiedzialna za służbę kobiet Ezer we wspólnocie oraz tzw. lider wizji, odpowiedzialna za kreatywną stronę przekazu. Od wielu lat służy także w Zespole Uwielbienia. W służbie najbardziej pasjonuje ją praca zespołowa i wspólne zdobywanie nowych terytoriów dla Boga.
Ukończyła studia na Wydziale Grafiki Warsztatowej na Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. Od 20 lat zajmuje się zawodowo projektowaniem graficznym i fotografią. Absolwentka I edycji Szkoły Liderów. Żona Krzyśka, mama trójki cudownych dzieci: Noemia, Samuela i Dawida. Zakochana w polskich górach, skandynawskiej przyrodzie i designie oraz muzyce. Swoje pasje próbuje realizować także w kuchni, prowadząc po godzinach bloga kulinarno-fotograficznego.